Posty

Moja wolność

Nie wiem, po co to robię. Po co ten blog. Ale próbuję, bo mogę, bo chcę, bo rzucam sobie wyzwanie. Mam ostatnio ADHD i słowotok i chyba muszę się wypisać. A może skończy się na jednym wpisie, jak nabazgram to, co mi chodzi od tygodni po głowie. Odkryłam ostatnio wolność. Ostatnie tygodnie to była gonitwa jak chyba nigdy w życiu, składanie pracy licencjackiej, uganianie się za podpisami pod recenzją, normalne zajęcia, praca, do tego pomoc przy ogarnianiu ślubu i wesela przyjaciół, próby scholi kilka razy w tygodniu, telefon przyrośnięty do ręki, cały czas z kimś piszę, rozmawiam, ciągle coś załatwiam. Doma, pojedziesz do sąsiedniego miasta po jedenaście koszy prezentowych? Jasne. Odbierzesz prezenty? Pewnie. Trzeba kupić wieeelki prezent dla państwa młodych? Kasa w kieszeń i marsz do sklepu. A spróbujcie zmieścić deskę do prasowania, mikser, mikrofalówkę, odkurzacz, czajnik, żelazko, kilkanaście innych drobiazgów, kierowcę i pasażera w peugeota 206. Kilka tygodni gonitwy, ustalan